Z Justyną i Bartkiem poznaliśmy się bliżej podczas sesji narzeczeńskiej. Zarówno w dniu ślubu jak i podczas sesji poślubnej czuliśmy się już z nimi jak z dobrymi znajomymi. Wiedzieliśmy, że lubią naturę i uprawiają sport dlatego decyzja co do miejsca sesji nie mogła być inna jak plener w górach. Karpacz przywitał nas chmurami, ale mimo to ruszyliśmy przed siebie. Pierwszą część trasy pokonaliśmy Kolejką linową na Kopę gdzie w schronisku nasza para przebrała się w stroje ślubne. Początkowo wzbudzali zainteresowanie turystów na szlaku, dostawali życzenia szczęścia i miłości na nowej drodze życia. Taka mała powtórka z rozrywki. Z Kopy ruszyliśmy w stronę Strzechy Akademickiej, a później skierowaliśmy się do Samotni.
Większość zdjęć wykonaliśmy w okolicy schroniska. Postanowiliśmy nie wracać już kolejką tylko zeszliśmy pieszo szlakiem w kierunku Dzikiego Wodospadu gdzie zakończyliśmy sesję. To było wyjątkowe 5 godzin. Ogromne barwa dla Justyny i Bartka którzy nie narzekali na szybkość zejścia szlakiem i wytrwali po to by dotrzeć na Dziki Wodospad jeszcze przed zachodem słońca.
